JUŻ DOSTĘPNA
Gra dostępna na PC, Xbox One, Xbox 360, PlayStation 4 oraz PlayStation 3
Po raz pierwszy w historii serii FIFA udostępniamy Wam kobiece reprezentacje narodowe. Do Waszej dyspozycji oddajemy dwanaście drużyn, które będą dostępne w trybach Match Day, turnieju dla jednego gracza, pucharze sezonów online i meczach towarzyskich online*.
Dostępne reprezentacje: Niemcy, USA, Francja, Szwecja, Anglia, Brazylia, Kanada, Australia, Hiszpania, Chiny, Włochy i Meksyk. * Tak jak w prawdziwym turnieju organizowanym przez FIFA, kadry kobiece rywalizują wyłącznie między sobą.
Ponad 50 nowych animacji, trójwymiarowe modele i szczegółowe skany twarzy piłkarek zapewnią realistyczne odwzorowanie kobiecych reprezentacji narodowych. Od ruchu w biegu przez mimikę twarzy po fizykę włosów — zawodniczki będą wyglądały i poruszały się tak samo, jak w prawdziwym świecie.
Jakie znaczenie ma dla Ciebie obecność w FIFA 16?
Uwzględnienie nas w grze FIFA 16 to dla wszystkich piłkarek i całej naszej drużyny ogromny zaszczyt. Zawsze się zastanawiałam, jakby to było: zobaczyć nasz zespół w grze piłkarskiej. Bardzo się cieszę, że tak się właśnie stanie.
Czy w młodości grałaś w gry wideo? Jeśli tak, jaka gra była Twoją ulubioną?
Wszystkie grałyśmy w młodości w gry wideo. Moją ulubioną była zdecydowanie Mario Party.
Kto jest dla Ciebie największym wzorem?
W całej mojej karierze najwięcej wsparcia i inspiracji otrzymałam od rodziny. Do tego dorastałam zapatrzona w największe gwiazdy naszej amerykańskiej reprezentacji kobiecej, jak Kristine Lilly, Mia Hamm czy Abby Wambach, z którą mam teraz zaszczyt grać w jednej drużynie. To było niesamowite przeżycie — patrzeć, jak ich gra na Mundialu 1999 zainspirowała całe pokolenie dziewcząt. My z drugiej strony codziennie czerpiemy inspirację z dziewczyn, które nas wspierają i dążą do tego, aby kiedyś nas zastąpić. Ja też przecież byłam kiedyś młodą dziewczyną i wiem, jak ważne dla młodzieńczego rozwoju jest posiadanie jakiegoś wzoru, do którego można dążyć zarówno na boisku, jak i w codziennym życiu.
